» Newsy

Heniek – recenzja filmu

Krakowski duet Earl Grey “Heńkiem” udowadnia, że do dobrego kina potrzebny jest nie wielki budżet, a pomysł. Pokazuje również, iż “niezależne” w niczym nie różni się od produkcji, za którymi stoją duże instytucje. Może poza jakością, bo to rewelacyjny kawałek kina.

Tytułowy Heniek to poczciwy, choć nieco niezaradny życiowo sprzedawca w salonie samochodowym. Pewnego dnia troje jego przyjaciół-współpracowników dowiaduje się, iż to kryminalista z długą historią rabunków dzieł sztuki i kosztowności. Podczas gdy komisarz
Nosal prowadzi swoje śledztwo, kumple nie tyle starają się wyjaśnić prawdę i wesprzeć Heńka, co raczej dochodzą do wniosku, że na zamieszaniu mogą ugrać coś dla siebie. Zdaje się, że gdzieś ukryty jest łup, a… okraść złodzieja to żaden grzech.

Inteligentnie prowadzona intryga, usiana czarnym humorem, podkreślona muzyką Adama Niedzielina i Bartosza Tomaszka i czarno-białymi zdjęciami Barka Mikołajczyka, autentycznie brzmiące w uchu dialogi i mocny aktorski team złożony z nieznanych z seriali i polskiego mainstreamu kinowego twarzy, mistrzów krakowskich scen – to tylko niektóre z atutów filmu stworzonego przez Elizę (Earl) Kowalewską i Grzegorza (Grey) Madeja.

“Heniek” to jednak nie tylko świetna zabawa, nawiązująca do najlepszych amerykańskich wzorców pokroju “Żądła” czy kina Davida Mameta, ale i cięta przypowieść o moralności i etyce, tym mocniejsza, iż zainspirowana autentycznymi wydarzeniami. Wśród krytyki film już odniósł sukces. Spodobał się też publiczności na kilku festiwalach, w tym na Off Plus Camerze i w Koszalinie. W końcu trafia do normalnej dystrybucji. Ja z przyjemnością obejrzę go jeszcze raz, choć widziałam już dwukrotnie.

Dagmara Romanowska | Spectator

Dodano:
Tagi:
.

Polecamy: Show Film Studio