Garnki na głowach, wzajemne wyzywanie się publiczności i artystów, projekcje filmowe i duża dawka absurdalnej muzyki – tak najprościej można scharakteryzować ZACIERALIA.
6 i 7 stycznia już po raz piąty klub Progresja gościł artystów, których na próżno szukać w mediach głównego nurtu.
Było głośno, wesoło, czasem wzruszająco, zaskakująco, ale przede wszystkim – tym razem podwójnie – żenująco. Żenująco, bo widać było, że każdy z artystów stara się ze wszystkich sił być jak najbardziej nietaktownym i kłopotliwym. Podwójnie, bo po raz pierwszy w historii ZACIERALIA były imprezą dwudniową.
Kasia Siewruk
Dodano: