» Newsy

“Nad życie” – recenzja filmu

Wzruszać, wzruszać i jeszcze raz wzruszać. Takie jest jedyne przesłanie filmu “Nad życie”.

Film oparty został o losy siatkarki, Agaty Mróz, dotkniętej białaczką. U szczytu kariery, stan zdrowia reprezentantki Polski pogorszył się na tyle, iż jedynym ratunkiem był przeszczep. Mimo wielkiego zagrożenia, kobieta zdecydowała się najpierw urodzić dziecko, a dopiero później poddać się leczeniu.

Wszystko byłoby w porządku, gdyby był to film telewizyjny. Pokazywany gdzieś między programem Ewy Drzyzgi, a jakimś niewybrednym serialem. Ot, wzruszająca opowieść o kobiecie, która umiera spełniona. Piękna to historia, na dodatek prawdziwa. Twórcom nie zależało jednak na przybliżeniu postaci Agaty Mróz, ani na pokazaniu jej tragedii w szerszej perspektywie. To po prostu typowy, ckliwy dramat, gdzie na pierwszy plan wysunięty jest wątek romantyczno-rodzinny. Zbliżenia kroplówek, zabawa śniegiem, “mocna” scena z goleniem głowy, heroiczna wyprawa męża do Katowic po lek. Reżyser Anna Plutecka-Mesjasz używa wszystkich schematycznych środków, by widz był przejęty i wzruszony. I jest. Szlochów na sali nie brakuje. Są to jednak wyłącznie powierzchowne, melodramatyczne emocje.

Rozumiem, że twórcy “Nad życie” mieli jak najbardziej szlachetne pobudki. Że chcieli ukazać walkę, potęgę miłości, pragnienie macierzyństwa. Można było jednak to wszystko przedstawić w nieco bardziej wyrafinowanej formie.

Joanna Moreno | iti cinema

Dodano:
Tagi:
.

Polecamy: Show Film Studio