» Newsy

Szepty – recenzja filmu

Jakby komuś było mało emocji na Euro, niech wybierze się na “Szepty”.


Bohaterką obrazu jest “jedna z najbardziej wykształconych osób w Anglii” Florence Cathcart. Kobieta specjalizuje się w demaskowaniem fałszywych spirytystów, żerujących na naiwności osób wierzących w duchy. Pewnego dnia otrzymuje zlecenie ze szkoły z internatem dla chłopców. Pomimo sceptycyzmu, naukowego podejścia, użycia wymyślnych sprzętów, Florence nie wszystko potrafi racjonalnie wyjaśnić.
Dzieło Nicka Murphy’ego ma jeden zasadniczy atut – klimat. Realia początku lat 20., wielki, skrzypiący dom i jego zakamarki, szaro-bura kolorystka, od razu wciągają nas w niezbyt przyjazne otoczenie. Dobrze dobrana muzyka i genialne, “przyczajone” zdjęcia potęgują poczucie niepewności i zagrożenia. Przez długi czas twórcy utrzymują niesamowite napięcie, a to głównie za sprawą intensywności pewnych ujęć, zbliżeń włosów, dłoni, twarzy. Nie brakuje typowych thrillerowych elementów – domku dla lalek, przerażających lalek, odgrywają one tu jednak szczególną rolę. Przede wszystkim udaje się zwodzić widza, zbijać z tropu, do tego stopnia, że w pewnym momencie trudno odgadnąć, co jest prawdziwe, a co nie. Kto jest duchem, a kto nie.

Mimo powyższych pochwał, “Szepty” nie są genialnym thrillerem. Gdzieś pod koniec ciężka atmosfera się ulatnia, a jej miejsce zajmują banalne, a czasem nawet ckliwe sceny. Nie chodzi tu bynajmniej o samo rozwiązanie zagadki, a raczej o przedstawienie owych wyjaśnień. To jednak zaledwie niewielki kamyczek w tym przyjemnie mrocznym ogródku.

Joanna Moreno | iti cinema

Dodano:
Tagi: ,
.

Polecamy: Show Film Studio