» Recenzje

Rzeź – recenzja filmu. Od piątku w kinach

“Na to mamy cztery ściany i sufit, aby brudy swoje prać w domu i aby nikt o nich nie wiedział” głosi moralność pani Dulskiej. Mimo starań nie zawsze się to udaje, a obłuda i frustracje wychodzą na wierzch w najmniej odpowiedniej chwili.

Dwa małżeństwa spotykają się z powodu niezbyt przyjemnego, acz dość błahego incydentu. Syn jednej pary został pobity przez drugiego, gdy tego oskarżono o donoszenie na kolegów. Cywilizowana, acz z oczywistych powodów nerwowa rozmowa staje się jednak katalizatorem pełnej goryczy i złości gigantycznej kłótni, podczas której co chwile dochodzi do zmiany frontów. Raz spierają się pary, kiedy indziej przeciwko sobie zwracają się małżonkowie. Oczywiście dochodzi też do konfliktu płci, ale i spięcia na linii matka-matka. Poziom, ciężar i tematy poruszane podczas burzliwej rozmowy też są rozmaite. Od próby ustalenia, który z chłopców naprawdę zawinił, po problemy Afryki. Od umiarkowanych kpin i drwin, po obrzucanie się wyzwiskami, a nawet rękoczyny. Do tego dochodzi nieustannie dzwoniąca komórka, dobra whisky, wymioty i suszenie unikatowego katalogu Kokoschki. Dużo w tym goryczy, ale jeszcze więcej humoru. Niektóre sceny, sytuacje są komicznie absurdalne, a przerysowanie pewnych zachowań wywołuje szczery uśmiech.

Obraz powstał na podstawie sztuki Yasminy Rezy. Co ciekawe, Polański nie zrezygnował z zamkniętej formy scenicznej, wręcz przeciwnie. Na ekranie obserwujemy czworo bohaterów w nowojorskim mieszkaniu. Tylko tyle i aż tyle. Mimo tak skromnych środków nie brakuje bowiem dramaturgii i napięcia, co w dużej mierze zawdzięczamy koncertowym popisom aktorskim całej czwórki.

Choć “Rzeź” ogląda się z przyjemnością, na wesoło, ciężko nie dostrzec gorzkiej prawdy kryjącej się pod płaszczykiem humoru. Idealnie wypunktowanych wielkomiejskich przywar i kompleksów. Tłumionego gniewu, maskowanego rozczarowania, obezwładniającej rezygnacji i żalu.

 

 

Joanna Moreno | kino świat

 

Dodano:
Tagi: , , , ,
.

Polecamy: Show Film Studio