» Recenzje

Lot – recenzja filmu

Tylko Amerykanie potrafią z bohatera zrobić antybohatera a potem znów bohatera.

Bohaterem jest pilot Whip Whitaker (znakomity Denzel Washington), który zostaje okrzyknięty bohaterem po tym jak udaje mu się szczęśliwie wylądować uszkodzonym samolotem. Dość szybko okazuje się, że nie jest to szlachetny rycerz, ale zniszczony, zagubiony, nękany nałogami facet w średnim wieku, wokół którego rozpętuje się nagonka medialna.

Amerykański hero błyszczy w filmie Roberta Zemeckisa tylko przez chwilę. Szybko okazuje się, że do ideału mu daleko, a każde kolejne zachowanie Whipa poddaje w wątpliwość jego profesjonalizm, kod etyczny czy nawet szacunek do siebie i bliskich. Whitaker to raczej autodestrukcyjna siła, niż wzór do naśladowania. Z jednej strony nie sposób umniejszyć tego, czego dokonał, bez względu na okoliczności, z drugiej strony, nie jest to osoba, która powinna służyć za przykład czy być za cokolwiek wynagradzana. Nie jest łatwo stanąć w jego obronie, patrząc jak marnuje każdą daną mu szansę. Nie jest też jednak postacią skrajnie negatywną czy antypatyczną. To człowiek o wielu słabościach, zniszczony, w głębi duszy jednak dobry i sprawiedliwy, gotów przyznać się do błędów. Reżyser nie daje jasnych odpowiedzi, nie pomaga w ocenie swojego “bohatera”. Raczej zadaje pytania, porusza pewne moralne zagadnienia, zwraca uwagę, że nie wszystko jest jednoznacznie czarne lub białe.

Dużo w “Locie” emocji, napięcia, huśtawki nastrojów. Dużo wątpliwości i pytań. Koniec końców, zwycięża prawość i charakter, okupione jednak poczuciem winy i długą wewnętrzną walką.

Joanna Moreno | UIP

Dodano:
Tagi: , ,
.

Polecamy: Show Film Studio