Znany od czasu swoich pamiętnych produkcji do sławnego “Berlin Calling” Fritz Kalkbrenner ma za sobą niezwykle interesującą drogę jako osoba (jako dziennikarz pracował chociażby dla MTV) oraz producent – i perspektywę jeszcze ciekawszej przyszłości.
Gdy jego brat Paul wraz z Saschą Funke zaraz po upadku berlińskiego muru daje się porwać kulturze anarchicznego i jednocześnie wyzwalającego techno, Fritz trzyma się nieco na uboczu, przeżywając fascynację hip hopowym światem spod znaku Wu Tang Clanu czy KRS One. W techno wir wpada dopiero w roku ’97 i wkrótce zaczyna sam tworzy muzyk i śpiewać. Początek jego kariery zaczyna się od wokalnego featuringu w “Forms and Shapes” na debiutanckim albumie Saschy Funke (2003), gdzie nadaje lirycznego nastroju. Kolejne jego kooperacje związane są z artystami takimi jak DJ Zky, Alexander Kowalski czy Monika Kruse.
Prawdziwy przełom przynosi nagranie wraz z bratem pamiętnego “Sky and Sand” jesienią 2008 roku. Oglądając “Berlin Calling” nie sposób zapomnieć tego soundtracku, który tak świetnie odzwierciedla psychiczne stany głównego bohatera. Sukces tej produkcji pozwala Fritzowi na kontynuowanie jego muzycznego snu – wkrótce z prowadzącymi wytwórnię Suol producentami Chopstickiem i Johnjonem zaczyna pracować nad pierwszym singlem, a potem pełnoprawnym albumem.
Here Today Gone Tomorrow” ukazuje się w 2010 roku i uwidaczniając wyróżniające cechy Fritza jako producenta, jak i różnice między stylami braci. Podczas gdy Paul przepada za chłodnym i precyzyjnym minimalem, młodszego Kalkbrennera ciągnie do ciepłego, niemal funkowego brzmienia i gitarowych elementów (jak w “Grove”). Pogodność tej płyty przypomina wiosenną atmosferę wyluzowanego, ale i nieco melancholijnego Berlina. Album szybko wchodzi na listy przebojów, znajduje się między innymi w top 5 na iTunes i nagradzają go magazyny takie jak Reveline.
W marcu 2012 roku nakładem Suol ukazuje się kompilacja “Suol Mates”, gdzie Fritz pokazuje, że równie ważne są dla niego soul, funk, hip hop jak i muzyka house, a artyści tacy jak J Dilla czy Pete Rock stanowią równie ważną inspirację co Tom Trago czy Robag Wruhme.
Kolejnym ważnym krokiem dla berlińskiego muzyka jest jego drugi longplay w karierze, “Sick Travellin”, który ukazuje się w październiku. Stawiając na organiczne, przestrzenne brzmienie Fritz jednocześnie nieco przesuwa się w stronę deep house’u, a jego warsztat ujawnia jeszcze większą artystyczną dojrzałość i świadomość. Jego oszczędnie używany wokal nie dominuje nad wycyzelowanymi produkcjami, a raczej współgra z nimi.
Koncertowy tour “Sick Travellin” na pewno pozwoli potwierdzić, że kariera Fritza rozwija się w ciekawych kierunkach, a jego obdarzona charakterystyczną barwą muzyka doskonale sprawdza się w klubowych realiach.
Przekonać o tym będziecie mogli się już w najbliższy piątek. To właśnie 18 stycznia Fritz Kalkbrenner zaprezentuje się na scenie warszawskiego klubu 1500, podczas imprezy Fritz Kalkbrenner Sick Travellin’ Album Tour@1500. Z tej okazji mamy dla Was wejściówki na tę imprezę. Więcej informacji na temat naszego konkursu znajdziecie pod tym adresem.
Dodano:
