» Newsy

Wielki rok – recenzja filmu

Faceci i ich ptaki. Niesamowite, jak wiele są w stanie dla nich zrobić.

 

Tytułowy wielki rok to swoisty turniej, w którym pasjonaci ptasich zwyczajów rywalizują w wypatrzeniu w ciągu roku jak największej liczby gatunków ptaków na terenie Stanów Zjednoczonych. Wymaga to niemałych nakładów pieniężnych, dużego poświęcenia, cierpliwości i determinacji. Czasem trzeba z wariatem latać helikopterem między skałami, czasem mieszkać w spartańskich warunkach na Alasce albo walczyć z chorobą morską.

Na pierwszy rzut oka to film o facetach. O trzech różnych mężczyznach na różnych etapach życia, którzy dzielą tę samą pasję – obserwowanie ptaków. Dla jednego jest to zasadniczy cel, najważniejsze osiągnięcie w życiu, dla niego sowa ważniejsza jest niż żona. Dla drugiego to spełnienie dziecięcych marzeń, dopełnienie idealnego życia cenionego szefa dużej firmy, ukochanego ojca i męża wspierającej żony. Trzeci robi to, by coś sobie (i nie tylko) udowodnić, by zrealizować plan, pokonać słabości. W pogoń za rzadkimi okazami, twórcy wplatają opowieść o trudach związków, o niełatwych relacjach ojciec-syn, o lękach, obawach, które przychodzą z wiekiem. Wykorzystując ornitologiczną otoczkę, tak naprawdę pokazują nam po prostu film o życiu. Dylematach i rozterkach, o zaufaniu i zdradzie, o przyjaźni i miłości, o ambicji i pasji, o priorytetach i marzeniach. O tych wielkich, kluczowych momentach oraz drobiazgach, które do nich prowadzą. A wszystko opowiedziane bez zadęcia, bez moralizatorstwa, za to na luzie, z humorem, świetnie zagrane i z kapitalnymi zdjęciami. Po obsadzie można było spodziewać się głupkowatości, banalnych gagów, tymczasem wszyscy trzej – Jack Black, Steve Martin i Owen Wilson – udowadniają, że potrafią się nie tylko wydurniać, a wrażliwość nie jest im obca.

“Wielki rok” to ciepły, mądry i zabawny film. Prosty, nie odkrywający niczego nadzwyczajnego, ale przedstawiony z wdziękiem i sercem.

Joanna Moreno | Imperial – Cinepix

Dodano:
Tagi: ,
.

Polecamy: Show Film Studio