» Recenzje

Delikatność – recenzja filmu

Kochać to nie znaczy zawsze to samo – brzmią słowa przeboju De Mono. I te słowa najlepiej podsumowują “Delikatność”.

Nathalie (Audrey Tautou) wiedzie sielankowe życie z François. Zakochują się, spędzają ze sobą każdą wolną chwilę, czule patrzą w oczy, w końcu się pobierają po romantycznych, spontanicznych oświadczynach, a następnie planują dziecko. Niestety idyllę przerywa śmierć nagła François, z którą pomimo upływających lat kobieta nie może się pogodzić. Aż pewnego dnia w jej biurze pojawia się Marcus, którego niespodziewanie – dla niego i siebie – namiętnie całuje.

Patrząc powierzchownie to komedia romantyczna i nosi wszelkie znamiona gatunku. Są urokliwe scenki rodzajowe, tak słodkie, że aż niemożliwe sceny i kilka niezręcznych momentów wywołujących serdeczny uśmiech. “Delikatność” nie jest jednak tylko miłym filmem o zakochaniu. Gdzieś między wierszami delikatnie pojawiają się refleksyjne wątki, ważne pytania. Czy można kochać dwa razy? Czy miłość zawsze wygląda tak samo? Czemu tak bardzo boimy się miłości? Tytułowa delikatność odnosi się do niuansów, detali, mnóstwa drobiazgów, na które trzeba uważać w związku. Na pozorne błahostki, niemal niezauważalne znaki.

Fenomenu Tautou i jej maślanych oczu nie mogłam nigdy zrozumieć i po tym filmie nadal nie rozumiem. Francuzka niczym nie zaskakuje. Jest ładna, momentami liryczna, potrafi uśmiechać się tymi wielkimi oczami tak wspaniale, że Tyra Banks byłaby dumna. No i czasem wydaje się lekko znerwicowana. Tyle. Tylko w ten sposób potrafi przekazywać emocje, a to jednak trochę mało. Gdyby zatrudnić inną aktorkę, “Delikatność” miałaby szansę wywrzeć większe wrażenie. A tak delikatnie stoi ponad przeciętnymi filmami o miłości.

Joanna Moreno | SPInka

Dodano:
Tagi: , ,
.

Polecamy: Show Film Studio