» Recenzje

Muppety – recenzja filmu

Uwielbiam Dave’a Grohla. Ale nawet przemożna chęć zobaczenia go raz jeszcze w dziwnej peruce, z nagim torsem zastępującego za bębnami Zwierzaka, nie zmusiłaby mnie, by raz jeszcze obejrzeć “Muppety”.

Coraz mniej mnie nie na tym świecie dziwi, ale doprawdy nie mogę pojąć, jak można było schrzanić coś tak znakomitego jak Muppety. Kermit, Piggy i reszta stanowiły połączenie genialnego, często abstrakcyjnego humoru, życiowych mądrości i cennych morałów dla dzieciaków. Urocze (bądź zgryźliwe) i bezpretensjonalne zwierzaki po prostu dostarczały radości dużym i małym. Wieści o filmie poświęconym tym wspaniałym kukiełkom rozpaliła ogień w niejednym sercu, przywołując piękne wspomnienia i rozbudzając tęsknotę. I co? Mogło być tak pięknie, a wyszło gorzej niż zawsze.

Pomysł doskonały. Pewien bogacz dowiedziawszy się o złożach ropy zamierza zamknąć i wyburzyć teatr nieco zapomnianych Muppetów. Dowiaduje się o tym wielki fan kukiełek, Walter (niebezpiecznie przypominający Mały Głód z pewnej reklamy). Z pomocą swojego brata i jego dziewczyny, nakłania Kermita, by skrzyknął dawną ekipę, zorganizował wielki show i zebrał 10 milionów dolarów potrzebnych, by uratować teatr. No i na tym w zasadzie kończą się plusy dzieła Jamesa Bobina. W kinie czeka nas banalny musical z żenującymi, koszmarnymi piosenkami. Głupkowate dialogi, niewiele humoru, niezbyt porywające występy gości (a jest ich sporo), za to mnóstwo wyświechtanych frazesów i tendencyjnych scen. Drętwy i rozlazły Jason Segel irytuje od samego początku, a jeszcze wcześniej jaskrawy uśmiech Amy Adams.

Może to kwestia dubbingu (choć Jarosław Boberek jak zwykle bezbłędny), słabego tłumaczenia, ale film najzwyczajniej gorzko rozczarowuje. Szczęśliwie bronią się same Muppety, którym nie odebrano ich wyjątkowych charakterów (boska Miss Piggy), szkoda tyko, że tak niewiele w tych “Muppetach” Mupettów.

Joanna Moreno | forum film

Dodano:
Tagi: , ,
.

Polecamy: Show Film Studio