» Recenzje

Prometeusz – recenzja filmu

“Prometeusz” to film, który trzeba zobaczyć. Zobaczyć i zapomnieć.

Lubię i cenię “Obcego”, i cieszyłam się, że Ridley Scott postanowił wrócić do tematu. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się jednak zbyt wiele. Tymczasem otrzymałam znacznie więcej i znacznie mniej niż oczekiwałam.

“Prometeusz” to arcydzieło, prawdziwy majstersztyk, wielki, błyszczący, nieskazitelny brylant jeśli chodzi o aspekt techniczny. Od strony wizualnej film zapiera dech w piersiach. Od niezwykłych, nieraz bardzo poetyckich zdjęć Dariusza Wolskiego, przez porażającą, iście biblijno-epicką scenę burzy, po interaktywne elementy statków. Niesamowite wrażenia robią także scenografie H.R. Gigera – piękne i złowieszcze zarazem. Wszystko znakomicie połączone, prawdziwy film i animacja komputerowa żyją w idealnej symbiozie, przenikają się, tworząc jedno imponujące, trójwymiarowe (świetnie wykorzystanie 3D) widowisko.

I mniej więcej przez połowie filmu nic nie zapowiada katastrofy. Aktorzy znakomici, choć poza Michaelem Fassbenderem (ten facet naprawdę potrafi zagrać wszystko, nawet Petera O’Toole’a) raczej tendencyjnie dobrani – Charlize Theron zimna, posagowa i nieprzyjemna, Idris Elba trochę łobuzowaty, ale sympatyczny, Sean Harris natomiast wiadomo, że będzie sprawiał kłopoty. Jest jednak klimat, tajemnica, pojawia się napięcie. No, a później to już jest rzeź. Dosłownie i w przenośni. “Prometeusz” zmienia się puste niczym wydmuszka hollywoodzkie science fiction, gdzie mało co trzyma się kupy. Mnóstwo niedomówień, nieścisłości, o naprawdę durnych pomysłach nie wspominając. Problem w tym, że przecież nie takie były ambicje. Nie miała to być napakowana efektami bajeczka o złych kosmitach. Tymczasem tym właśnie jest. Zero głębi, Scott nawet nie zanurzył paluszka w filozoficzno-egzystencjalnym oceanie. To film z niesłychanie kiepskim scenariuszem, który bez budżetu, artystycznej (czytaj: technicznej) wizji i aktorów, z miejsca powędrowałby na DVD szerokim łukiem omijając sale kinowe.

Może młodzi widzowie “nieobarczeni” “Obcym” nie będą mieli takich problemów. Dla tych, którzy pamiętają historię ósmego pasażera Nostromo, “Prometeusz” pozostanie wielkim rozczarowaniem. Nie zmienia to faktu, że do kina iść trzeba. Świat stworzony przez Scotta i jego ekipę nie tak szybko ktoś zdoła przebić.

http://www.youtube.com/watch?v=OZBdrwu8PyA

Joanna Moreno | Imperial – Cinepix

Dodano:
Tagi: , , , , , , ,
.

Polecamy: Show Film Studio