» Recenzje

Człowiek ze stali – recenzja filmu

Nastała nowa era Supermana. Lepsza? Na pewno inna.


Trzeba przyznać, że “upoważnienie” Supermana powiodło się. To już nie koleś w niebieskich rajtuzach ratujący kocięta. To facet z problemami, dylematami, niełatwą przeszłością. Świadczy o tym chociażby unikanie nazwy Superman. Zack Snyder koncertuje się na wnętrzu bohatera, na jego uczuciach, przemyśleniach. Próbuje wyjaśnić, czemu stał się taką, a nie inną osobą. Uczłowieczyć przybysza z Kryptonu. Ten cel został osiągnięty, acz do ideału daleko. Bywa patetycznie, ckliwie, za poważnie (kilka żartów wydaje się być doczepionych na siłę). Najgorsze, że za szybko robi się też nudno. Tak naprawdę mamy bowiem wałkowanie tych samych problemów, wątków, z tym że opowiedzianych przy pomocy różnych historyjek. Trochę też Henry Cavill nie uniósł ciężaru swej postaci. Jego zbyt sztywna gra dopełniona pustymi okrągłymi zdaniami (dialogi nie są siłą tego obrazu) najzwyczajniej spłyca Supermana. Cała reszta obsady, z Laurence’em Fishburne’em na czele, spisuje się za to znakomicie.

To jedna połowa filmu. Druga to kosmiczne starcie i walka ze złym generałem Zodem. Na aspekt wizualny w przypadku dzieł Snydera nie sposób narzekać. I choć nie jest to typowa dla niego estetyka, ogląda się “Człowieka ze stali” z wielkim podziwem. Nie chodzi tylko o pełną rozmachu rozpierduchę w finale (imponujące rozpadające się drapacze chmur), ale również, a może przede wszystkim, o dbałość o detale. O faktury strojów, metaliczne kolory, architekturę statków.

“Człowiek ze stali” bez wątpienia jest nowym, innym spojrzeniem na historię Clarka Kenta. Zamysł jak najbardziej trafiony, czerwona peleryna nigdy nie była mniej groteskowa, trochę jednak zabrakło dobrego scenariusza z jeszcze głębszym, jeszcze mniej szablonowym podejściem do tematu.

Joanna Moreno | Warner Bros Entertainment Polska

Dodano:
Tagi: , , , , , , ,
.

Polecamy: Show Film Studio