» Recenzje

Drugie oblicze – recenzja filmu

Rewelacyjni aktorzy i angażująca historia. “Drugie oblicze” Dereka Cianfrance’a to film, który przerasta pokładane w nim nadzieje. To wspaniałe, wielkie kino, klasyczne w duchu, ale zarazem na wskroś współczesne.


Cianfrance to scenarzysta i reżyser, który dostrzega zawiłości nas samych i świata. Wie, że dobrzy ludzie robią czasem rzeczy złe, a czasem głupie, że jest wiele prawdy w powiedzeniu, iż dobrymi intencjami piekło jest brukowane, że błąd stanowi nieodłączny element życia, a marzenia mają to do siebie, że rzadko się spełniają. Co ważniejsze jednak, potrafi o tym wszystkim opowiadać w sposób bardzo przekonujący, bez krzty dydaktyzmu czy nadęcia. Z pasją. Mało jest filmowców, którzy tak bardzo kochają i wierzą w swoich bohaterów. Niewielu jest, którzy tak bardzo i szczerze wierzą w ich i widzów inteligencję.

W “Blue Valentine” sprzed dwóch lat Cianfrance wziął się za barki z miłością i odwrócił do góry nogami love story. W “Drugim obliczu” jest bardziej uniwersalny. Znowu mierzy się z tematem rodziny, ale i samego ojcostwa, odpowiedzialności, a przede wszystkim winy i przebaczenia. Swoją opowieść rozpoczyna od zawadiaki-kaskadera Luke’a (Ryan Gosling), który wiedzie tułacze życie, wypełnione adrenaliną, ale bez większych perspektyw. To mu jednak wystarcza. Do czasu. Gdy chłopak przez przypadek dowiaduje się, iż jest ojcem dziecka Rominy (Eva Mendes), dziewczyny, z którą przeżył krótki romans, postanawia się zmienić. Chce zrobić to, co słuszne. Mając jednak za cały majątek tylko motocykl i umiejętność szybkiej jazdy na nim, obiera drogę desperacką i bardzo na skróty. Cenę za jego wybór zapłaci wiele osób – w tym pewien policjant (Bradley Cooper)…

Łatwo zatopić się i rozsmakować w tej historii – jej tempie, klimacie i epickim charakterze. Wiele w tym zasługi nie tylko Cianfrance’a, ale i ludzi, którymi się otoczył. Dla aktorów “Drugie oblicze” to film-marzenie, z postaciami, w których można rzeźbić, mającymi w sobie coś z bohaterów kreowanych przed laty przez Paula Newmana czy Steve’a McQueena. Każdy z zaangażowanych w pełni wykorzystał swoją szansę. Popis, który dają Cooper, Mendes, Gosling (i nie tylko oni) udowadnia, że nie przez przypadek zostali hollywoodzkimi gwiazdami, choć samo Hollywood tak rzadko pozwala im wykorzystać całą skalę ich talentu. Muzyka Mike’a Pattona i przepiękne zdjęcia Seana Bobbitta dopełniają dzieła. Ostatnie ujęcie wcale nie kończy naszego spotkania z “Drugim obliczem”. Ten film ma szansę pozostać w nas na długie, długie lata.

Dagmara Romanowska | monolith

Dodano:
Tagi: , , , ,
.

Polecamy: Show Film Studio