Ten sam żart może się sprawdzić opowiedziany dwa razy, ale za trzecim, już nie.
“Kac Vegas 3″ niby jest po prostu kontynuacją niecodziennych przygód dwóch kumpli i Alana. Z góry było wiadomo, jakiego typu humoru należy oczekiwać, było pewne, że panowie (ponownie bez Douga) znów wpakują się niezłe tarapaty. Nie czepiam się więc formy, ale jakości. Najnowsza odsłona komedii Todd Phillips jest po prostu słaba.
Najbardziej kuleje scenariusz zbudowany wokół irytującego pana Chowa. Chłopcy jeżdżą to tu (Tijuana), to tam (Las Vegas) w poszukiwaniu krzykliwego Azjaty. Mało to zajmujące, a ich przygody zupełnie nieciekawe. Brakuje tego, co było siłą poprzednich części – piętrzących się z każdą sceną absurdalnych, niewiarygodnych sytuacji. Szalonych pomysłów, szokujących wyczynów. Tu, szczytem nieprawdopodobieństwa jest zakochany Alan (jedyny udany wątek z wybranką brodacza). Sceny są przeciągane, nie mają energii, dynamiki. Z humorem też nie jest najlepiej. Jasne, może czasem uśmiechniemy się pod nosem, ale bardziej z sympatii dla naszych bohaterów, niż komizmu sytuacji.
Niestety, realizacja “Kac Vegas 3″ była błędem. Phillips najzwyczajniej zepsuł serię filmem wymuszonym (o czym świadczą liczne wspomnienia z poprzednich obrazów), sztucznym i nieśmiesznym. Udał się znów tylko soundtrack.
http://www.youtube.com/user/WarnerBrosPL?v=N45thKR856U
Joanna Moreno | Warner Bros Entertainment Polska
Dodano: