» Recenzje

Sęp – recenzja filmu

Miało być tak pięknie, a wyszło… prawie jak zawsze. Prawie, bowiem nie jest to najgorszy polski film.

Sęp - recenzja filmu

Akcja obrazu zaczyna się kiedy z sali rozpraw zostaje uprowadzony groźny przestępca. Okazuje się, że to kolejny niebezpieczny kryminalista, który zniknął w ostatnich latach. Śledztwo trafia w ręce Sępa (Michał Żebrowski) – policjanta, który wydaje się być pozbawiony uczuć. Do czasu, aż poznaje Nataszę (Anna Przybylska).

“Sęp” z założenia miał być nowoczesnym, dynamicznym, wciągającym kryminałem. Problem zaczyna się już z epitetem nowoczesny. Twórcy na każdym kroku starają się, by ich obraz nie przypominał polskich obrazów policyjnych i garściami czerpią z zachodnich patentów. To już nie zapyziały komisariat i policjant-prostak rzucający mięsem. Wnętrza schludne, sala rozpraw nowoczesna, a laborantka nie wygląda jak pani Stasia, lecz błyska udem w spódnicy z wysokim rozporkiem, no i nasz pan detektyw jest astrofizykiem i ma kota Teodora. Czołówka, montaż, soundtrack brytyjskiego zespołu – trzeba to docenić. Szkoda, że Eugeniusz Korin i jego ekipa nie znają umiaru.

Więcej na ten temat: Relacja wideo z premiery filmu “Sęp”

Dynamika bardzo szybko zaczyna irytować, bowiem w połączeniu ze skądinąd bardzo dobrą muzyką Archive, film co chwilę zmienia się w teledysk o dramatycznym wydźwięku. Za kolejnym razem jest to po prostu męczące. Z intrygą też jest niemały ambaras. Wnioski wyciągamy szybciej niż główny bohater, jest zbyt wiele czytelnych wskazówek, a rozwiązanie okazuje się po prostu absurdalne. Na tym nie koniec. Dialogi drętwe, a Paweł Małaszyński otrzymał iście karykaturalną rolę – bardziej przerysowanej postaci w naszym kinie dawno nie widziałam. Z kolei Żebrowski i Przybylska trochę nudzą, choć patrzy się na nich nad wyraz przyjemnie. Póki jeszcze śledztwo trwa, pomimo niedociągnięć ogląda się to nieźle. Muzyka Archive hipnotyzuje, zdjęcia ładne, kapitalne dekoracje, rozmowy Sępa z Teodorem niemal mają urok. I można by nawet przełknąć “Sępa” jako kopię zachodnich produkcji. Jako rozrywkowy kryminał. Niestety, jest jeszcze finał – patetyczno-romantyczne nieporozumienie.

Joanna Moreno | iti cinema

Dodano:
Tagi: , , , , , ,
.

Polecamy: Show Film Studio