“Kamienie na szaniec” czyli bardzo swobodna ekranizacja książki Aleksandra Kamińskiego podzieli widzów. I dobrze, bo brakuje nam filmów budzących emocje.
Robert Gliński postawił na nowoczesność i wygrał. Zaangażował młodych, nieznanych aktorów /Marcela Sabata, Tomasza Ziętka, Kamila Szeptyckiego, Sandrę Staniszewską/, którzy wnieśli na ekran świeżość, energię i charyzmę. Wybrał też zestaw aktorów nieco starszych, którzy stworzyli bardzo dobry drugi plan czyli m.in Krzysztofa Globisza, Artura Żmijewskiego, Andrzeja Chyry, Danutę Stenkę i Wojciecha Zielińskiego. Za zdjęcia odpowiedzialny był Paweł Edelman, który sfotografował historię Rudego i Zośki na absolutnie światowym poziomie. Mimo tradycyjnie też /jak w polskim kinie/ niezbyt oszałamiającego budżetu akcję odbicia Rudego pokazano w sposób, którego realizatorzy na pewno nie muszą się wstydzić.
Gliński nieoczekiwanie chyba nawet dla samego siebie jeszcze przed premierą został oskarżony o to ekranizację zbyt odległą od książki i o niewystarczającą troskę o etos wojennego harcerza, a z drugiej strony krytycy wypominali mu zbytnią ostrożność i zachowawczość w podejściu do filmowej i historycznej materii. Na swój sposób i jedni i drudzy mieli odrobinę racji. Reżyser nie miał zamiaru kręcić linijka po linijce prozy Kamińskiego, ani budować harcerzom pomnika, choć nie miał też zamiaru dekonstruować pewnego mitu, którym ich wojenne losy obrosły. Z drugiej strony nie miał też zamiaru kręcić polskiego “Czasu Apokalipsy” czy “Plutonu”, czyli filmu, który przechodzi do historii z powodu odwagi w podejściu do tematu. Chciał nakręcić nowoczesny obraz, który bez obawy można pokazać pod każdą szerokością geograficzną. Bo będzie zrozumiały i bo technologicznie niczym nie będzie ustępować produkcjom, które powstają na całym świecie. I swój cel zrealizował. Teraz może spokojnie czekać na widzów. Wielu widzów. Biorąc pod uwagę jakość filmu, olbrzymią promocję i raczej oczywiste zainteresowanie szkół “Kamienie na szaniec” zapowiadają się na jeden z największych przebojów polskich kin w tym roku.
Piotr Szygalski
Dodano: