Wczoraj, 4 maja na wrocławskiej Wyspie Słodowej, formacja Myslovitz zagrała pierwszy koncert z nowym wokalistą Michałem Kowalonkiem, który niedawno zastąpił za mikrofonem Artura Rojka.
Ten wyjątkowy i prawdopodobnie najtrudniejszy koncert w karierze zespołu, zapowiedział ze sceny wielki sympatyk formacji – Piotr Stelmach, z radiowej Trójki. Publiczność nie zawiodła i niezwykle ciepło przyjęła mysłowicką kapelę i jej nowego członka. Zgromadzeni razem z Kowalonkiem odśpiewali przeboje formacji, wliczając w to obowiązkowe “Długość dźwięku samotności” czy “Mieć czy być”.
Członkowie Myslovitz zdobyli się także na piękny gest w stronę starego frontmana – Artura Rojka. Poprosili ze sceny o odśpiewanie mu sto lat, z okazji 40. urodzin, które będzie obchodził już 6 maja. Jemu także dedykowali niezwykle emocjonalnie odśpiewane przez Michała “Good Day My Angel”.
- Na gorąco, z telefonu: Popłakałem się schodząc ze sceny – napisał tuż po koncercie Wojtek Powaga. – Kolejny najpiękniejszy dzień w moim życiu !! Kurczę ,chyba narodziłem się na nowo! Było mega dobrze ! Dziękuje bardzo za wsparcie i kciuki. Koncert przeszedł nasze oczekiwania ! Jedziemy teraz do radia . Dziękuje kochani.
Kto nie miał okazji być we Wrocławiu, może zobaczyć następny koncert nowego wcielenia Myslovitz już 17 maja w Krakowie. Pełna rozpiska występów kapeli pod tym adresem.
Z Rojkiem w składzie grupa wydała osiem albumów, z których ostatni, “Nieważne jak wysoko jesteśmy…” w maju 2011 roku. Nowego krążka nagranego już z Kowalonkiem należy spodziewać się jesienią.
AS | inf. własna
Dodano: