» Newsy

Królowie lata – recenzja filmu

Chyba każdy, nie tylko nastolatek, marzy czasem o tym, by uciec od wszystkich i wszystkiego, zaszyć się gdzieś na odludziu.


Debiut Jordana Vogta-Robertsa to typowa opowieść o bólach dojrzewania i młodzieńczym buncie. Joe (Nick Robinson) za nic nie może dogadać się z owdowiałym ojcem (Nick Offerman). Każde słowo prowadzi do sprzeczki, a gra w Monopol może zakończyć się wezwaniem policji. Patrick (Gabriel Basso) jest z kolei zmęczony nadopiekuńczością i przewrażliwieniem rodziców (Marc Evan Jackson i Megan Mullally). Wakacje się właśnie zaczęły, hormony buzują, a głęboko w lesie jest urokliwa polana – w sam raz na nową miejscówkę dla poirytowanych nastolatków. Razem z tajemniczym równolatkiem Biaggio (Moises Arias) rozpoczynają budowę “domu” i nowe życie bez ograniczeń, zakazów i nakazów.

Scenariuszowo “Królowie lata” niczym nie zaskakują, są może nawet odrobinę naiwni. Akcja rozwija się podręcznikowo – z obowiązkowymi wybuchami entuzjazmu, szaleństwami, miłością (jest piękna blondynka) i złamanym sercem, przyjaźnią wystawioną na próbę, otarciem się o tragedię. Wszystko to podane zostaje jednak tak lekko i naturalnie, że jakaś głębsza refleksja czy też poważniejsza analiza lub wyłamanie się ze schematu, po prostu, byłyby zgrzytem i popsułyby seans. Film broni się – ba! przyciąga – swoim niezobowiązującym klimatem i wyjątkowo sympatyczną formą, rodem z teledysków Mumford & Sons. To naprawdę miły dla oka i ucha film (zdjęcia to dzieło Rossa Riege’a, a soundtrack – Ryana Millera). W dodatku bardzo zabawny. Sarkastyczne uwagi ojca Joe, zakręcony Biaggio (postać godna własnego filmu!), nadgorliwi rodzice Patricka, wysiłki chłopców, by wkroczyć w dorosłość i stać się mężczyznami – Jordan Vogt-Roberts potrafi wyłowić humor z każdej sytuacji i postaci. Dobrze dobrał też swoich aktorów – w Basso (ur. 1994) czuć energię młodego Leonarda DiCaprio z “Chłopięcego świata”, a w Robinsonie (ur. 1995) jest coś z Josepha Gordona-Levitta. Arias (ur. 1994) natomiast powinien natychmiast dostać angaż do kolejnego filmu Wesa Andersona, Spike’a Jonze lub Charliego Kaufmana.

Prosty, ale optymistyczny film. W sam raz na koniec wakacji, dla nastolatków i dla tych, którzy nastolatków mają jeszcze w duszy.

Dagmara Romanowska | best film

Dodano:
Tagi: , , , , , , ,
.

Polecamy: Show Film Studio