“Szybki cash 2″ wcale nie jest szybki. A trochę szkoda.
W kontynuacji filmu z 2010 roku JW odsiaduje wyrok w więzieniu. Jako błyskotliwy i inteligentny facet ma plan, jak zamknąć za sobą przestępczy rozdział. Niestety, kiedy wychodzi na wolność, nic nie układa się, jak należy, a kryminalna przeszłość daje o sobie znać.
“Szybki cash 2″ pod wieloma względami przypomina… “Szybki cash”. Tu nikomu się nie spieszy, nie chodzi o to, by historia była superatrakcyjna, rozrywkowo-wybuchowa. Na spokojnie, ponownie poznajemy trzech bohaterów (JW i dwóch emigrantów), ich problemy, plany, dylematy, relacje, w które są uwikłani. Akcenty kładzione są raczej na psychologiczne, etyczne i moralne aspekty, niż kryminalno-sensacyjne wątki. Jest to i zaleta, i wada. Z jednej strony mamy okazję dobrze poznać trzech mężczyzn, zrozumieć ich, spróbować wczuć się w ich sytuację, pojąć motywy, którymi się kierują. Z drugiej, film bardzo wolno się rozkręca, niemal w ogóle nie nabiera tempa, brakuje mu dynamiki, przez co kulminacja staje się niemal niezauważona. Nie wyczekujemy niecierpliwe na dramatyczne wydarzenia, a raczej, niczym obserwując mecz szachistów, śledzimy kolejne ruchy, które nieuchronnie (co wiadomo od razu) prowadzą do tragicznego końca.
To ciekawa historia, z wieloma wartościowymi przesłaniami, niepozbawiona wrażliwości i intelektualnej głębi. Zabrakło jednak narratorskiej wprawy, umiejętności wciągania widza w opowieść, pewnej kinowej nerwowości, napięcia.
Joanna Moreno | Vivarto
Dodano: