» Newsy

Brodka “LAX” – recenzja muzyczna

“LAX” to rzecz niepozorna. Niemal marginalna. Ot, dwie nowe piosenki i remiksy. Paradoksalnie jednak może to być bardzo ważna pozycja w dorobku Brodki.

Albumem “Granda” Monika pokazała, że nie jest sformatowaną piosenkarką z telewizyjnego show, teraz idzie krok dalej. “LAX” to dowód na to, że Brodka jest poszukującą, eksplorującą, coraz bardziej wymagającą artystką. Pozostaje wierna muzyce pop, ale nadaje jej bardziej szlachetny sznyt. Chętniej i odważniej flirtuje z elektroniką, ale nie zapomina o żywych instrumentach, tworząc z jednej strony zgrabne, radiowe hity, z drugiej niebanalne brzmieniowo numery.

“Varsovie” to prawdziwa perełka – urzekająca lekkością, wdziękiem, a zarazem niepozbawiona pewnej muzycznej erudycji. Drugi z premierowych numerów, “Dancing Shoes”, to propozycja mniej melodyjna, nie tak popowa, ale dość wyraźnie wskazująca (elektroniczną) drogę, którą chce podążać wokalistka. Szczerze mówiąc, bardziej przemawia do mnie podrasowana tanecznie wersja Kamp!, która ma szansę zrobić karierę w klubach. Remiks, który przygotował z kolei Greg Kozo jest już bardziej nerwowy, chwilami niemal klaustrofobiczny i chyba najmniej przekonujący w zestawie. Na pewno dużym zaskoczeniem jest “Varsovie (Auer Remix)” – rzecz pokręcona, połamana, momentami wręcz agresywna, z dubstepowym zgrzytem. Zupełne przeciwieństwo muśniętego eterycznym, rozleniwionym klimatem tego samego nagrania po obróbce Bueno Bros.

Aby przygotować to maleństwo Monika wybrała się aż do Los Angeles. Niewykluczone, że gdyby znów nagrywała w Lubrzy i Częstochowie, efekt byłby ten sam, ale pozostaje to w kwestii gdybania. Prawda natomiast jest taka, że przywieziona z Kalifornii EP-ka od A do Z brzmi po prostu światowo.

“LAX” wydaje się bardzo ważnym wydawnictwem, ponieważ zwiastuje zmianę, zapowiada kolejny etap, a przede wszystkim rozbudza apetyt na więcej i daje nadzieję na coś jeszcze lepszego.

Anna Szymla | kayax

Dodano:
Tagi: , ,
.

Polecamy: Show Film Studio