Ostry nie zwalnia tempa, Hades w końcu ma szansę wyjść z cienia i zaistnieć w świadomości masowego odbiorcy hip-hopu w Polsce. Tak w skrócie można by było streścić “HAOS”, czyli dość niespodziewany projekt tych dwóch artystów.
Późną jesienią 2012 roku dowiedzieliśmy się o tym, że O.S.T.R. nie wyda kolejnego solowego krążka, nie będzie też (przynajmniej na razie) dalszego ciągu współpracy z Tabasko, za to połączy siły z Hadesem, znanym z HIFI Bandy i bardzo udanego solowego materiału “Nowe dobre to zło”. Fani podeszli do tej kooperacji z pewną rezerwą. O.S.T.R. od pewnego czasu zdradzał, przynajmniej jako raper, bo producent to najwyższych lotów, pewne wypalenie, zmęczenie. Hades wręcz przeciwnie, znajdował się zdecydowanie na fali wznoszącej. Takie połączenia dość często zawodzą. Tym razem wyszło jednak inaczej. Do strony muzycznej, co u Ostrego jest regułą, nie sposób się jakkolwiek przyczepić. To nowoczesny, funkujący, dopieszczony pod każdym względem hip-hop zakorzeniony w czasach rapowego boom-bapu. Surowe, bardzo klimatyczne brzmienie mniej niż na poprzednich projektach O.S.T.R.-a ma w sobie elektroniki, więcej za to partii instrumentów smyczkowych czy dęciaków. Nie zmieniło się jedynie to, iż mamy do czynienia z poziomem międzynarodowym. Cieszy więc tym bardziej, że materiał dobrze prezentuje się też od strony raperskiej. Hades jak zawsze przemyca wiele ulicznych, miejskich mądrości, ciekawych spostrzeżeń, próbując łączyć hardcore’owe podejście z lekko mentorskim tonem. O.S.T.R. z kolei odzyskał wigor, jakby bardziej przykładając się do zwrotek i ich wykonania. Być może zdrowa konkurencja ze strony młodszego kolegi tak na niego podziałała, a może wpływ na to miała zmiana życiowych przyzwyczajeń i odstawienie pewnych substancji – nie mnie w to wnikać. Ważne, że efekt jest pozytywnie zaskakujący.
Na ogromne wyróżnienie zasługuje hołd dla czasów klasycznego hip-hopu “Stary Nowy Jork”. Prawdziwa wisienka na tym całkiem smacznym torcie!
rafi | Asfalt Records
Dodano: