» Recenzje

Daję nam rok – recenzja filmu

Mało lukru, ckliwości, za to dużo przewrotności i niepoprawności. Oto przepis na fajną komedię romantyczną.

Nat i Josh spotykają się niezbyt długo, niezbyt dobrze też się znają i niekoniecznie do siebie pasują. Wydaje im się jednak, że są zakochani, więc się pobierają. Szybko się okazuje, że popełnili błąd.

“Daję nam rok” ma dużo, dużo więcej atutów niż można się spodziewać po komedii romantycznej. Po pierwsze cała koncepcja wywrócona jest do góry nogami. Zaczyna się od ślubu, który daleki jest od ideału. Wesele, z przemową drużby na czele, do wymarzonych też nie należy. Dalej, jest tylko gorzej. Twórcy przedstawiają nam kolejne wady, irytujące nawyki, nieznośne cechy małżonków – od przekręcania słów piosenek po taniec à la Beyoncé. Nie kibicujemy im, by żyli długo i szczęśliwie, ale by jak najszybciej się rozstali. Po drugie przaśny humor i obsceniczne sceny jakoś lepiej, mniej wulgarnie wypadają w wydaniu brytyjskim. A skoro mamy do czynienia z filmem z Wysp nie brakuje też inteligentniejszych, głównie językowych żartów. Jest też drwina z romantycznych gestów i miłosnej konwencji eksploatowanych przez Hollywood (doskonała scena z gołębiami). Całości dopełniają kapitalne postaci z drugiego planu (osobliwa terapeutka z jeszcze bardziej osobliwymi lalkami oraz wiecznie kłócąca się para).

Trzeba odporności na przekleństwa, genitalia i rozmaite odgłosy. Jeśli to was nie odstraszy, powinniście się nieźle bawić.

Joanna Moreno | iti cinema

CZYTAJ WIĘCEJ: RECENZJA FILMU „WIECZNIE ŻYWY”

CZYTAJ WIĘCEJ: RECENZJA FILMU „WEEKEND Z KRÓLEM”

Dodano:
Tagi: ,
.

Polecamy: Show Film Studio