Rihanna “Talk That Talk” – recenzja muzyczna
Jeszcze jakiś czas temu zupełnie nie przypuszczałem, że będzie mi dane pochwalić Rihannę za album jako całokształt. Tymczasem “Talk That Talk” to naprawdę bardzo przyzwoity materiał.
Jeszcze jakiś czas temu zupełnie nie przypuszczałem, że będzie mi dane pochwalić Rihannę za album jako całokształt. Tymczasem “Talk That Talk” to naprawdę bardzo przyzwoity materiał.
Trójka w tytule jest myląca, bo to dopiero druga płyta amerykańskiej supergrupy. Ale co do muzyki pomylić się jest niemożliwością. Tak hard rocka umieją grać tylko tacy mistrzowie.
Popowa babcia rozkręca techno party i lubi ostro zaszaleć. Tylko czy Madonnie w 2012 roku do twarzy z wizerunkiem bezpruderyjnej laski z czasów “Justify My Love”? Średnio.
Karolina Kozak nagrała naprawdę ładną płytę. A to, wbrew pozorom, nie taka prosta sprawa.
Bruce Springsteen – “Wrecking Ball” – recenzja muzyczna
W 2008 roku zapowiadał rewolucję miłości, lecz zamiast rewolucji była nużąca, przewidywalna muzyka. “Black And White America” to zwyżka formy w porównaniu z poprzednią płytą. I uwypuklenie muzycznych korzeni Lenny’ego Kravitza.
Mam dwóch ulubionych facetów w kategorii wiekowej 60+ – Jeffa Bridgesa i Bruce’a Springsteena. Kiedy ten pierwszy gra i śpiewa jak ten drugi, jestem bardziej niż zadowolona.
Pamiętacie Apollo 440? Tak, to ci od przeboju z wsamplowanym “Ain’t Talkin’ ’bout Love” Van Halen. Po nowej płycie nadal będziecie ich kojarzyć z tamtym hitem.
Jak się żegnać, to tylko w takim stylu.